Czy może istnieć Kościół Katolicki bez pasterzy?
Pustoszeją Kościoły Katolickie w Polsce. Tempo i rozmiar tego zjawiska przerażają wiernych. Arcypasterze zadufani i spolegliwi wierzą chyba już tylko w Opatrzność Bożą. Czyżby następowała już powolna „śmierć Boga” zgodnie z nietzcheańską filozofią. Pararelny sposób ujmowania świata, przez zamkniętych we własnych myślach duchownych a otwartych na wszystko co nowe wiernych, powiększa się. Kto ma rację?
Na przestrzeni długiej historii Kościoła różnorodne kryzysy osaczały ten rodzaj myślenia w którym Bóg jest najważniejszy. Walczono z Kościołem i wiele razy krytykowano hierarchów oraz święte magisterium. Kościół Katolicki zawsze sie bronił i podnosił z trudnych momentów. Były już czasy schizmy, oświeceniowe rozterki, walki tyranów i kataklizmy. Dzisiaj nastały nowe, postmodernistyczne czasy, w których pełen pychy Nadczłowiek uwierzył we własne siły i myśli, że jest w stanie pokonać Boga. Mamy do czynienia z upadkiem moralnym oraz upadkiem znaczenia rodziny i roli ojca w rodzinie. Mała dzietność polskiej rodziny zagraża egzystencji narodowej. Jak nigdy przedtem istnieje realne zagrożenie wybuchem wojny globalnej. Ostatnie lata sprzyjały polskiemu Kościołowi. Paradoksalnie w komunistycznym okresie mieliśmy przywódców religijnych na miarę oczekiwań naszego narodu. Kardynałowie August Hlond i Stefan Wyszyński byli wielkimi mężami stanu i Wielkimi Kapłanami, Przywódcami Religijnymi. Wieloletni pontyfikat Jana Pawła II to wielka duma ze Świętego Polaka na Stolicy Apostolskiej. Mam jednak wrażenie, że ten pontyfikat zabił w polskich biskupach wiarę w ludzi i zadusił w nich wolę do bycia przywódcami religijnymi. Dlaczego tak się dzieje!? Polska znalazła sie w trudnej chwili. Polscy biskupi stali się poprawni politycznie, ale nie są poprawni w dążeniu do pozyskiwania prawdy. Mam wrażenie, że odejście od nauki Akwinaty w polskich seminariach duchownych i uwierzenie, że platoński idealizm pozwoli pełniej zrozumieć świat, skutkuje błędami w wychowaniu i skłonia Arcypasterzy do innej pedagogiki. Zagrożenie, które było realne pod koniec XIX wieku zostało odsunięte za pomocą encykliki „Aeterni Patris” Leona XIII. Powrót do myśli św. Tomasza odbudował świat myśli chrześcijańskiej. W dzisiejszych czasach potrzeba nam mocnego przywódcy religijnego. Nie jestem pewien czy argentyński Franciszek podoła wyzwaniom? Jego spojrzenie na Kościół Katolicki oczami „biednego” papieża nie jest chyba receptą na chorobę, na która chorujemy my wszyscy – chrześcijanie. Polska choroba jest specyficzna. Omotani jesteśmy fałszywymi wizjami i nie umiemy już myśleć realnie w poszukiwaniu dobra w prawdzie. Ostanie wydarzenia polityczne w kraju napawają niepokojem. Jak długo polscy biskupi będą milczeć? Polityka jest częścią naszego życia. Politycy są również zagubieni. Potrzeba z taktem, ale mocno i z wiarą, pokazać polskim katolikom kierunek i drogę. Zagubieni i opuszczeni zostaniemy zagryzieni przez stada wilków i szakali! Módlmy sie o mądrych przywódców religijnych w polskim Kościele Katolickim, bo jak na razie ich nie ma. Dlaczego Arcypasterze wystawiają swoich wiernych na niebezpieczeństwo !?
Cofnij