Dariusz Łaszyca Mail Kontakt

Czy koronawirus to współczesna Sodoma i Gomora?


Jeden ze starotestamentowych motywów z Księgi Rodzaju dotyczy niegodziwości mieszkańców dwóch miast: Sodomy i Gomory. Bóg Jahwe zniszczył oba miasta, gdyż ich mieszkańcy byli rozpustni i pogardzali prawem boskim i ludzkim. Jako obywatele świata jesteśmy coraz bardziej zarozumiali i coraz bardziej bezbożni. Mamy coraz większe ambicje, które zagrażają Bożej supremacji. W naszym globalnym świecie bez granic powoli budujemy nową, coraz wyższą Wieżę Babel. Czy nastąpił już gniew Boga?

44708

 

 

 

 

screen YT

W momencie powszechnego zagrożenia wynikającego z ogłoszenia przez Światową Organizację Zdrowia pandemii koronawiruca COVID-19, nasuwają się nam alegoryczne porównania do zdarzeń opisanych w biblijnej  Księdze Rodzaju. Kim będą Aniołowie poszukujący współczesnych sprawiedliwych i kiedy Bóg ześle ich na Ziemię? A może już tu są? Czy wartość dobra sprawiedliwych zdoła przekonać Boga, by nas ocalił?
Oczywiście to wszystko co teraz opisuję  jest swoistą prowokacją, być może nadużyciem lub nawet szaloną ekstrawagancją, ale warto zastanowić się nad tym, czy te zagrożenia docierają do nas w momencie powszechnego, moralnego upadku ludzi.
W liście Judy (Jud7) grzech mieszkańców Sodomy opisywany jest po grecku jako : „ekporneuo” (rozpusta) oraz pożądanie jako „heteros sarks”, czyli „odmiennego ciała”. Dzisiejsze grzechy reprezentantów tak zwanej ideologii LGBT nasuwają nam analogię do czasów opisywanych w Księdze Rodzaju (1900 p.n.e.). Ten grzech dotyczy wielu z nas, każdego z zawodów i powołań, z kapłańskim włącznie. W starożytności uważano, że  cała wspólnota/społeczeństwo ulega skażeniu grzechem nawet części swoich członków i musi ponosić tego konsekwencje. Dzisiejsze czasy są nieco inne. Polaryzacja religijna, społeczna i ekonomiczna jest większa. Moralność różnie definiujemy, mieszają nam się znaczenia, relatywizujemy pojęcia, a w efekcie odrzucamy Boga i Jego zalecenia jak mamy żyć, by dojść do Zbawienia. To odrzucenie Boga wynika z tych samych przesłanek co kilka tysięcy lat temu. Wynika z naszej pychy.
Prorok Ezechiel właśnie taką podał przyczynę upadku Mieszkańców Sodomy –  to była pycha: „Oto taka była wina siostry twojej, Sodomy: oznaczała się ona i jej córka wyniosłością, obfitością dóbr i spokojną pomyślnością, ale nie wspierały biednego i nieszczęśliwego, co więcej, uniosły się pychą i dopuszczały się tego, co wobec Mnie jest obrzydliwością. Dlatego je odrzuciłem, jak to widziałaś” (Ez 16, 49).
W kontekście tego wszystkiego co zostało powiedziane, jakże płytkie i bez znaczenia jest nasze bieganie po sklepach, by kupić jeszcze kilka rolek więcej papieru toaletowego, mydła lub dezynfekującego środka, by zabezpieczyć się przed zakażeniem i zdążyć przed powszechną paniką, by móc zasiąść w ciepłych kapciach przed kominkiem. Być może nie są to jeszcze apokaliptyczne czasy, ale pandemia koronawirusa z Wuhan powinna dać nam dużo do myślenia. Święty Jan w ostatnich zdaniach Pisma Świętego przedstawił nam niezbyt radosną wizję zakończenia ziemskiego świata.
Możemy w rozpaczy poszukiwać ratunku jak córki i żona Lota. Wiemy jak skończyły. Zaufanie i miłość są jedyną receptą na dobre, lepsze czasy.

Cofnij
© 2010-2023 Dariusz Łaszyca. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie bez zgody autora zabronione
Projektowanie stron www Trójwizja